Pierzchnica miastem! Dlaczego warto?






To jednak był niezły pomysł ...
Już w 2010 roku, w programie wyborczym ówczesnego kandydata na wójta pojawił się postulat przywrócenia praw miejskich Pierzchnicy. Miałem wówczas swój udział w formułowaniu tego programu. Szkoda, że przez następnych 7 lat NIEWIELE w tym kierunku zrobiono. Ale nie ma co się nad tym rozwodzić. Było, minęło...


Kiedy w lutym ubiegłego roku po raz kolejny przypomniałem o niesprawiedliwości jaka przydarzyła się Pierzchnicy ze strony zaborcy, nie spodziewałem się, że tym razem spotka się to z tak wielkim zainteresowaniem. Wydana przeze mnie w marcu 2017 r. broszura pt "Miasto Pierzchnica" zainspirowała (tak sądzę!) lokalne władze do podjęcia wysiłków zmierzających do odzyskania praw miejskich. Już w kwietniowym numerze Gazety Pierzchnickiej podjęto ten temat, informując mieszkańców gminy o powstaniu grupy inicjatorów. Grupy która zajmie się przywróceniem praw miejskich. Ale to nie wszystko!
19 maja Poseł ziemi świętokrzyskiej Bogdan Latosiński (nasz krajan z Gumienic!) złożył interpelacje do Premiera RP w sprawie unieważnienia dekretu cara z 1869 r. pozbawiającego wiele miejscowości praw miejskich za udział lub pomoc Powstańcom Styczniowym. Ta inicjatywa dotyczyła również naszej Pierzchnicy.

Myślę: sprawa nabiera coraz większego tempa.

Następnie w listopadzie 2017 r. Rada Gminy podjęła uchwałę o wystąpieniu do Ministerstwa z wnioskiem o nadanie praw miejskich Pierzchnicy. Uchwałę przyjęto jednogłośnie, przy wsparciu dwóch parlamentarzystów i przychylności władz wojewódzkich oraz ministerialnych. I co najważniejsze: przy znaczącym poparciu mieszkańców!
Świetnie! Pierwszy krok został wykonany. 

Szkoda tylko, że ... jedyny. Póki co...

Oby starczyło czasu do lipca 2018 r., kiedy to mają zapaść decyzje w Ministerstwie. Niestety części z wymagań stawianych miastom nie spełniamy. Jedynymi "twardymi" czynnikami jest to, że prawa miejskie Pierzchnica już miała w swojej historii i że posiada taki a nie inny układ urbanistyczny. Fakt posiadania wodociągów, kanalizacji i sieci gazowej działa również na naszą korzyść. Nie mamy niestety wystarczającej liczby ludności (powinno być nie mniej niż 2000 mieszkańców) - choć przykład Wiślicy pokazuje, że ten czynnik może być potraktowany przez urzędników "po macoszemu". Niestety, ciągle mamy "zabudowę zagrodową" w części miejskiej - czyli np. stodoły w bezpośrednim sąsiedztwie rynku. Fakt, że rzadko używane do przechowywania siana, ale jednak są. W tak krótkim czasie, jaki pozostał, nikt ich nie usunie. Zmarnowano mnóstwo czasu... Przez lata nie podejmowano rozmów z mieszkańcami na ten temat. A szkoda...

Całkiem niedawno (bo w 2014 roku) pominięto naszą gminę w "Kieleckim Obszarze Funkcjonalnym", ponoć ze względu na brak perspektyw rozwoju. Słabe to pocieszenie - bo od tego czasu niewiele się nie zmieniło w tej kwestii. Tak na marginesie: zastanawiam się czemu władze gminne nie walczyły o dostęp do niemałych pieniędzy w tym programie? Gminy wokół Kielc oraz Chmielnik w nim uczestniczą i na tym korzystają, tylko przy Pierzchnicy jakby biała plama... Ktoś przespał sprawę... Pewnie nie pomoże to w odzyskaniu praw miejskich, a mogło...



Zbyt późno zabrano się do działania. I zbyt ospale. Od powołania grupy inicjatorów minęło już ponad 10 miesięcy i w tym okresie... uchwaloną jedną uchwałę. No ... słabo.

Mimo to warto wesprzeć dążenia władz gminy w tej batalii. Ktoś zapyta: a dlaczego? A dlatego, że tylko rozwój wszystkiego co nas otacza ma sens. Na przestrzeni wieków przysiółki, albo stawały się wioskami albo znikały. Wsie nierzadko stawały się przysiółkami (jak Czarna), czasami wymierały (jak Huta Szklana) a tylko najlepsze stają się miastami (jak Morawica). Niewykorzystanie nadarzającej się okazji będzie przyzwoleniem na powolne obumieranie Pierzchnicy. Warto zawczasu odwrócić kierunek tych zmian. 

I w tym wszystkim najmniejsze znaczenie ma to, czyje nazwisko będzie częściej wymieniane przy okazji, miejmy nadzieję, sukcesu tego przedsięwzięcia. 
Prawdziwymi zwycięzcami będą mieszkańcy Królewskiego Miasta Pierzchnica.

Tylko ... zadbać trzeba! Miedzy innymi o wizerunek! Na co dzień, również ...



------------------------------------------------------------------------------------------

wpis z 20.01.2019 r. - no i udało się! Pierzchnica z dniem 1 stycznia 2019 ponownie stała się miastem. Cieszy również fakt, że zdjęcie umieszczone wyżej jest już nieaktualne. Niedługo po emisji tego posta urzędnicy zadbali o odnowienie wizytówki miejscowości. Odremontowali tzw. witacz, przystanek, a i flagi pojawiły się na masztach... I dobrze! Dobrze, że słuchają życzliwej krytyki. Nawet jeżeli robią to "zza węgła". Dziś (tj. 20 stycznia) na uroczystości związanej m.in. z odzyskaniem praw miejskich dowiedziałem się z ust Burmistrza, że grupa inicjatywna zawiązała się już w styczniu 2017 r. (i jak należy się domyślać, pozostawała w ukryciu do kwietnia 2017). Rozbawiło mnie nie to, że to "mocno naciągana nowa prawda", ale to że, i Burmistrz, i członkowie tejże grupy dość często patrzą w lustro (panowie przy goleniu a panie przy makijażu). Ciekawe kogo tam widzą...? 
Ale - jeżeli to państwu odpowiada - to co ja poradzę?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urywki z historii szkoły w Szczecnie

Czarna - wieś z dwóch parafii... Drugni i Pierzchnicy

Zapomniana bitwa pod Włoszczowicami - 21.01.1864 r.